Filip ma 12 lat, zachorował na cukrzycę typu I w marcu 2009 roku, kiedy kończył akurat swoje dwa latka. Część pierwszą bloga poświęciłam mojemu maleńkiemu Filipkowi, który nagle stał się nastolatkiem i nie wypada już w tytule uporczywie wklejać tego "k" - więc wrzuciłam w nawias, że niby nie ma, a przecież jednak jest. Cukrzyca typu I jest dla nas dzisiaj naturalną codziennością, ale przed dziesięcioma laty potrafiła dać w kość. Tutaj opisuję tę codzienność, bo bywa godna opisania.